Każdy z nas wiele razy powtarzał z pewnością odwieczną mantrę odchudzającej się osoby - „od poniedziałku”. Ile jednak już tych poniedziałków minęło? Ile z nich nie skupiło się wokół obiecanej diety i aktywności fizycznej, które miałyby poprowadzić nasze ciało do upragnionego ideału? Nadmiar tłuszczu nie tylko wygląda nieestetycznie, ale i skutecznie komplikuje nam codzienne życie i odbiera kilka punktów z pewności siebie. Jak zatem dopiąć swego, kiedy nie umiemy wytrwać w postanowieniach lub kiedy dieta i ćwiczenia na niewiele się zdają? Odpowiedź na to pytanie stanowić może liposukcja, która przerażając jednych, jest wspaniałym wybawieniem dla drugich. Pora zatem obalić kilka mitów jej dotyczących i udowodnić wszem i wobec, że nie taki diabeł straszny.
Nietrwałe efekty?
Wielu przeciwników zabiegów liposukcji, zarzuca jej, iż efekty, jakie ze sobą niesie są nietrwałe. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że operacja ta polega na odsysaniu całych komórek tłuszczowych i po jej przeprowadzeniu pozostaje ich mniej, trudno ponownie w danym miejscu przytyć. Nie tyczy się to oczywiście innych obszarów ciała, niepoddanych zabiegowi.
Brzydkie bruzdy?
Wykonując liposukcję w sprawdzonej, dobrej klinice, nie narażamy się na powstanie nieestetycznych, brzydkich bruzd po operacji. Ważne jest w tym przypadku to, aby zabieg wykonany był w zgodzie z naszym ciałem, nie powinno się zatem odsysać zbyt dużych ilości tkanki tłuszczowej i wykonywać nazbyt płytkiego jej odsysania.
Tylko przed 40-tką?
Kolejnym mitem jest stwierdzenie, że zabieg liposukcji wykonywać można jedynie w określonym wieku, podczas gdy poddać może się mu nawet osoba po czterdziestym roku życia. Przed przekroczeniem 50-tki skóra jest bardziej elastyczna, zatem i efekty są wówczas odrobinę lepsze – to jedyna korzyść wykonywania zabiegu we wcześniejszym wieku.
Liposukcja bez skalpela lepszą alternatywą?
Pamiętać należy, że nieinwazyjny zabieg liposukcji nigdy nie przyniesie nam tak zadowalających efektów, jak ten przeprowadzony na stole operacyjnym chirurga plastyka. Podczas profesjonalnie przeprowadzonej liposukcji stracić możemy aż 9 centymetrów w obwodzie części ciała, jaką chcemy odchudzić, co daje zazwyczaj około 3 litrów odsysanego tłuszczu. Przy liposukcji nieinwazyjnej stracić można zaledwie około 2 centymetrów.
Niebezpieczny zabieg?
Nic bardziej mylnego! W obecnych warunkach, przy stale postępującej nowoczesnej chirurgi plastycznej, liposukcja jest o wiele mniej inwazyjna niż kilkanaście lat temu, stanowiąc zabieg małego ryzyka. Doświadczony chirurg plastyczny dobrze przygotuje pacjenta do operacji, a w jej trakcie kontrolować będzie w pełni ilość tkanki tłuszczowej, przeznaczonej do odessania.
Odessany tłuszcz do niczego nam się już nie przyda?
Stawiając na liposukcję, za pomocą odessanego tłuszczu wymodelować możemy od razu i inne części ciała. Najczęstszymi zabiegami z wykorzystaniem własnej tkanki tłuszczowej jest między innymi powiększenie piersi oraz pośladków.
Jak widać, liposukcja nie jest wcale zabiegiem, którego moglibyśmy się obawiać. Pamiętajmy jednak, że nawet po odessaniu nadmiaru tłuszczu z naszego ciała, powinniśmy wciąż o nie dbać, dostarczając mu odpowiednich składników odżywczych i potrzebnej dawki ruchu.
Więcej informacji na stronie: http://www.chplast.com.pl/zabiegi/liposukcja